#KochamSkakac – Park Trampolin w Warszawie

Pewnego czerwcowego dnia zastanawialiśmy się z synami, gdzie można poszaleć i się zmęczyć. Jednym z pomysłów były trampoliny, ale chcieliśmy sprawdzić jakieś nowe miejsce w Warszawie.

Byliśmy już w Stacji Grawitacja i AIRO, a nie mieliśmy jeszcze okazji odwiedzić Parku Trampolin #KochamSkakac (dawniej Jumpworld)- postanowiliśmy właśnie tam pojechać.

Kupiliśmy na stronie bilety i pojechaliśmy na konkretną godzinę. Na miejscu okazało się, że było bardzo mało gości i można było spokojnie przetestować wszystkie atrakcje. Wypad był bardzo udany, a więcej o nim dalej we wpisie :-).

Lokalizacja

#KochamSkakac mieści się na terenie Centrum Handlowego Okęcie Park przy ulicy Krakowskiej, zaraz obok zjazdu z drogi ekspresowej S2. Można tu dotrzeć nie tylko samochodem, ale i autobusami linii 124, 703, 706, 707, 711, 715, 721, 728 i 733. Niedaleko jest pętla P+R Aleja Krakowska – „Pralka”, do której dojeżdżają tramwaje 7, 15 i 19 – można sobie zrobić stamtąd spacer do #KochamSkakac lub podjechać kawałek autobusem.

Po dotarciu na miejsce kierujemy się do wejścia z prawej strony sklepu MediaMarkt – łatwo trafić i się nie pomylimy. W środku wjeżdżamy schodami ruchomymi lub windą na górę i jesteśmy przy wejściu do parku trampolin.

Bilety

Bilety najlepiej kupić online (przez stronę internetową)- większość biletów jest tańsza o kilka złotych od kupionych na miejscu. Dodatkowo rezerwujemy wejście o konkretnej godzinie i mamy pewność, że zostaniemy wpuszczeni, jeżeli będzie duże obłożenie.

Aktualny cennik jest dostępny tutaj – cenowo jest w porządku (porównywalnie do innych miejsc), a cała rodzina 2+2 wejdzie na godzinę za około 130 zł. Można też kupić bilet całodzienny, a na miejscu możemy się zaopatrzyć w obowiązkowe skarpetki antypoślizgowe (można też za nie zapłacić online przy okazji zakupu biletu).

Biletu nie trzeba drukować, dostajemy mailem kody, które pokazujemy w kasie. Opiekunowie dzieci do 6. roku życia wchodzą za darmo, powyżej tego wieku już niestety trzeba kupić normalny bilet.

Czas biletów liczy się od momentu zarejestrowania w kasie i pobrania opaski na rękę – całe szczęście jest dodane 10 minut na przebranie przed i po zabawie.

Po wejściu do #KochamSkakac zaraz po prawej stronie znajduje się kasa. Jeżeli nie mamy biletów, możemy kupić, a jeżeli mamy bilety kupione przez internet, pokazujemy kody. Od razu odbieramy opłacone skarpetki lub kupujemy na miejscu – można wybrać kolor (pomarańczowy lub szary) i rozmiar. W kasie można też zakupić przekąski i napoje, jeżeli nie mamy akurat nic ze sobą.

Szatnia i łazienka

Po zarejestrowaniu w kasie idziemy do szatni naprzeciwko kasy, w lewo długim korytarzem. Szatnia jest wyposażona w zamykane szafki, a obok niej jest łazienka, w której można się odświeżyć.

Strefa stolików

Pomiędzy kasą a atrakcjami jest strefa stolików (a jest ich naprawdę sporo) – można sobie odpocząć, lub zwyczajnie usiąść i obserwować bawiące się dzieci.

Jest tu także miejsce do zabawy dla najmniejszych dzieci – Strefa Malucha – duże klocki z miękkiego materiału i basen z gąbkami, zaraz obok stolików. Dzieci mogą się bezpiecznie wyszaleć pod opieką dorosłych.

Atrakcje

#KochamSkakac nie jest może super dużym miejscem w porównaniu do innych parków trampolin, ale spokojnie wystarczy nawet dla bardziej wymagających dzieci. Moi synowie stwierdzili, że jest „mega” i nawet lepsze od AIRO czy Stacja Grawitacja. Ogólnie po godzinie szaleństw chcieli już iść, bo byli naprawdę mocno zmęczeni – myślę, że godzinny bilet będzie w sam raz na początek.

Arena główna

Jest to największa przestrzeń #KochamSkakac – wiele różnej wielkości trampolin – można się wyskakać i odbijać nawet od ścian.

Basen z gąbkami i ścianka wspinaczkowa

Basen jest naprawdę wielki, a do tego połączony z długą ścianką wspinaczkową. Do gąbek można wskakiwać z trampolin lub zeskoczyć z liny. Wygrzebywanie z gąbek zużyje dzieciom trochę energii 🙂

Gladiatorzy

To miejsce, gdzie można w bezpieczny sposób powalczyć z przeciwnikami wielkimi miękkimi wałkami i zrzucić ich do basenu z gąbkami. Świetne ćwiczenie równowagi i kolejny ubytek energii :-).

Koszykówka

Można się zabawić w Jordana albo LeBrona i poćwiczyć wsady do kosza z lekkim ułatwieniem odbijając się od trampoliny – spędziliśmy tu trochę czasu bo zabawa byłą przednia.

Piłka nożna

Bezpieczne miejsce do szaleństw z piłką z bramkami dla wytchnienia od zwykłego skakania. Można rozegrać mecz – są dwie bramki i można poćwiczyć techniki na miarę zawodowych piłkarzy.

Poduszka powietrzna

Bezpieczne lądowanie w zapadającej się ogromnej poduszce gwarantuje wrażenia w trakcie skoków z trampolin. Ciekawa rozrywka nieco inna niż na trampolinach i w gąbkach.

Siatkówka/zbijak

Świetne „boisko” do gry w siatkówkę czy zbijaka z zupełnie innymi wrażeniami – można grać z wyskokami, odbijać się od ścian i zaskakiwać przeciwników niesamowitymi zwodami.

Tor Ninja

Ogrodzone siatką miejsce, gdzie można spróbować swoich sił w pokonaniu toru przeszkód wymagającego zręczności, zwinności i pomysłu na przejście utrudnień.

Tor przeszkód

Bezpieczny parkour z użyciem trampolin i miękkich przeszkód gwarantuje zmęczenie, ale i okazję do ćwiczenia skoków na różnej wysokości blokach – ty spędziliśmy sporo czasu i się mocno wyczerpaliśmy :-).

Tyrolka

Najbardziej chyba oblegana atrakcja – zjazd tyrolką do basenu z gąbkami sprawiał frajdę nie tylko moim synom, ale i innym dzieciom. Jedyna wada – trochę ciężko wydostać się z basenu i jednocześnie wciągnąć tyrolkę na górę – ale dało radę :-).

Zjeżdżalnia

Doskonałe miejsce do wyścigów dla dwóch osób – wsiadamy na dmuchane koło i zjeżdżamy do basenu z gąbkami. Wysiłek gwarantowany, a przy tym zabawa i uśmiech na twarzach dzieci.

Podsumowanie – czy warto?

Jeśli macie ochotę na szaleństwa i zmęczenie Waszych dzieci – polecam to miejsce. Nie jest duże, a idealne określenie to „kompaktowe” – w hali znajdują się wszystkie atrakcje, które możecie sobie wyobrazić w takim miejscu (no, może poza parkiem linowym, jak w Stacji Grawitacja). Można zorganizować tu urodziny, jest także opcja lekcji z instruktorem za dodatkową opłatą.

Bilet na 1 godzinę spowodował, że moi synowie wrócili do domu wykończeni, ale i szczęśliwi – usłyszałem tylko „tato, było super!”. Jest to przemyślane i bardzo przyjemne miejsce (z miłą obsługą udzielającą wszystkich niezbędnych informacji).

#KochamSkakac jest może oddalone od centrum Warszawy, ale dojazd jest dobry, szczególnie, jeżeli jedziecie samochodem (z ekspresówki S2). Dzięki lokalizacji nie ma tłumów ludzi, a są jedynie osoby, którym zależy na szaleństwach.

Szczerze polecam i myślę, że jeszcze nie raz do #KochamSkakac przyjedziemy 🙂

Skomentuj