Trójstyk granic – Polska – Niemcy – Czechy

Lubimy wycieczki w nietypowe, ciekawe i czasem rzadko odwiedzane miejsca – stąd pojawił się pomysł wyprawy do punktu, gdzie łączą się trzy państwa – Trójstyk granic Polski, Niemiec i Czech.

Nie spodziewaliśmy się super atrakcji na miejscu i zależało nam przede wszystkim na poczuciu, że jesteśmy w trzech krajach jednocześnie. Na miejscu okazało się, że oprócz samego krajobrazu, jest tu kilka symboli upamiętniających wydarzenia z przeszłości. O tym przeczytacie dalej we wpisie.

Gdzie jest trójstyk granic?

Nasz nocleg był niedaleko Karpacza, w Osadzie Śnieżka w Łomnicy i wiedzieliśmy, że podróż do Trójstyku zajmie nam około półtorej godziny. Zdecydowaliśmy zatem, że skoro dotrzemy tutaj, to może przy okazji odwiedzimy Zgorzelec/Görlitz. Dzięki temu wyszła nam bardzo przyjemna wyprawa na cały dzień.

Dojazd na miejsce był bezproblemowy poza ostatnim odcinkiem, którym nasza nawigacja postanowiła nas poprowadzić prawie polną drogą. Teraz już wiemy, że najlepiej byłoby przejechać przez Sieniawkę i Porajów. Jak jechaliśmy tutaj, nie byliśmy pewni czy Trójstyk granic ma dostępny parking, ale jak później zobaczyliśmy, bez problemu można wjechać bardzo blisko samochodem.

Nasza trasa wiodła początkowo przez Polskę, później jej część była na terenie Czech, a końcowy odcinek znów w Polsce. Dla naszych nastolatków było to trochę zaskakujące, że co chwila przejeżdżamy przez granicę i zmieniamy kraje. To był przedsmak tego jakie odczucie oferuje Trójstyk granic.

Przejeżdżaliśmy koło ogromnego wyrobiska Kopalni Węgla Brunatnego Turów i ciekawi byliśmy, czy coś zobaczymy – okazało się, że można na chwilę zaparkować przy skrzyżowaniu z wjazdem do kopalni. Nie można robić zdjęć – ochroniarze od razu wybiegają i zwracają uwagę. Mimo wszystko warto chociaż na chwilę zobaczyć wielkość tej „dziury” w ziemi – naprawdę robi ogromne wrażenie, podobnie jak wyrobisko kopalni w Bełchatowie, w którym miałem kiedyś okazję być.

Gdzie zaparkować?

Zanim po dojściu na miejsce odkryliśmy parking, zatrzymaliśmy się pod pobliską Biedronką, co okazało się niezłym pomysłem – nasze psy miały nieco dłuższy spacer.

mieliśmy do przejścia nieco ponad 600 metrów, a zajęło to nam raptem 10 minut.

Wadą parkowania w tym miejscu jest dość ruchliwa aleja Trzech Państw, przez którą trzeba przejść – nie ma tu żadnych pasów dla pieszych.

Po przebiciu się przez ulicę, można już spokojnie spacerować aż do parkingu.

Parking mieści kilka samochodów i jeśli chcecie możecie uliczką wjechać aż tutaj – stąd do Trójstyku jest kilka kroków.

Co ciekawego zobaczycie na miejscu?

Pierwszą z ciekawostek od razu zobaczycie idąc alejką od alei Trzech Państw w stronę Trójstyku – jest to objaśnienie znajdującej się tu ścieżki edukacyjnej „Dęby na Trójstyku”. Jeżeli lubicie tego typu przyrodnicze atrakcje – warto skorzystać – informacje są w trzech językach.

Gdy przejdziecie obok parkingu i będziecie zbliżać się do Nysy Łużyckiej, od razu zorientujecie się, że jesteście na miejscu – przy ujściu rzeki Nysy Łużyckiej i potoku Lubota (Oldřichovský potok).

Tu może nie odczujecie specjalnie, że jesteście na jakiejkolwiek granicy – nie ma płotów, ograniczeń i jakiejkolwiek kontroli. Gdyby nie symbole – słupy graniczne, pomniki i krzyże będące upamiętnieniem ważnego momentu w historii nie mielibyście świadomości, że tu właśnie spotykają się tereny trzech różnych państw.

Ten ważny moment to wejście Polski do Unii Europejskiej 1. maja 2004 roku – właśnie ta data widnieje na tablicy pamiątkowej na pomniku znajdującym się po polskiej stronie.

Z Polski do Czech można się przenieść błyskawicznie – nad potokiem jest mostek, przez który po chwili znajdziecie się w drugim kraju. Do Niemiec już tak prosto nie przejdziecie – był kiedyś Most Niebiański (Himmelbrücke) w odległości 200 metrów od Trójstyku, ale został zburzony z uwagi na jego zły stan techniczny. Teraz jedyna opcja to przejście w bród lub przejażdżka na drugą stronę przez miasto Zittau.

Najbliższe miasta w każdym z państw, czyli Hrádek nad Nysą (Czechy), Zittau (Niemcy) i Bogatynia (Polska) chcą w tym miejscu w przyszłości zbudować okrągły most  przy ujściu potoku do Nysy, co na pewno ułatwi szybkie przejście do sąsiedniego państwa i będzie ciekawą atrakcją.

Ciekawy jest krzyż po polskiej stronie Nysy, który z każdej strony ma dedykację napisaną w innym języku – to kolejny element pokazujący, że wszystkie kraje stykające się w tym miejscu współpracują i potrafią upamiętnić wejście Polski do Unii Europejskiej jako jeden z ważnych momentów w historii.

Podsumowanie

Trójstyk granic nie jest może super atrakcyjnym miejscem zapewniającym rozrywki, ale czasem odbywają się tu wydarzenia jak spływy na łódkach czy festyny. To mało, ale mimo wszystko warto tu przyjechać, żeby przynajmniej zobaczyć styk trzech sąsiednich krajów i wyobrazić sobie, jak wyglądało to kiedyś, gdy były normalne granice przed wejściem do strefy Schengen.

Jest to na pewno nietuzinkowa atrakcja i jeśli przyjedziecie tutaj, będziecie mogli się pochwalić że podróżowaliście do trzech państw (a przynajmniej dwóch połączonych mostkiem) robiąc tylko jeden krok wprzód. To pokazuje, co nam daje współpraca i otwartość na inne narody i kraje.

W galerii poniżej znajdziecie wszystkie nasze zdjęcia z wycieczki.

Skomentuj