Muzeum Polskiej Wódki w Warszawie (18+)

Po raz pierwszy wybraliśmy się we dwójkę do miejsca, które z założenia jest przeznaczone tylko dla dorosłych – do Muzeum Polskiej Wódki. Była to dość spontaniczna decyzja podjęta w kilka minut, a po chwili mieliśmy już kupione bilety.

Wycieczka była bardzo udana – uwielbiamy takie interaktywne wystawy, gdzie możemy się dowiedzieć nieco o historii, ale i o teraźniejszości biznesu „wódczanego”. Miejsce skojarzyło nam się mocno z Muzeum Browaru Żywiec, w którym kiedyś byliśmy.

Od razu zaznaczam, że samo muzeum, jak i nasz opis ze zdjęciami są tylko dla pełnoletnich osób, a naszym zamiarem nie jest reklamowanie jakichkolwiek produktów alkoholowych. Wszystkie zdjęcia zostały też zmodyfikowane, żeby nie było widocznych marek alkoholi, a wpis skupia się tylko i wyłącznie na walorach edukacyjnych Muzeum.

Lokalizacja Muzeum Polskiej Wódki

Muzeum mieści się w zabytkowym budynku Zakładu Rektyfikacji na terenie Centrum Praskiego Koneser, pomiędzy ulicami Białostocką i Ząbkowską na warszawskiej Pradze. Dotrzeć na miejsce możecie komunikacją miejską – nieopodal (600 metrów) jest stacja metra linii M2 Dworzec Wileński, są też przystanki autobusowe i tramwajowe. My przyjechaliśmy samochodem – jest podziemny nowoczesny parking, z niewielką opłatą za godzinę postoju (pierwsza jest bezpłatna).

Jeżeli przyjechaliście samochodem, musicie wyjść na zewnątrz i przejść pomiędzy budynkami aż zobaczycie logo Muzeum.

Wejście do niego jest z boku i są strzałki informujące, gdzie się kierować.

Jeżeli macie dużo czasu, możecie zaplanować wycieczkę do znajdującego się niedaleko Muzeum Neonów opisanego przez nas w innym wpisie.

Bilety i sklepik

Po wejściu do Muzeum trafiacie od razu do pomieszczenia, w którym jest sklepik. Kasa jest po prawej stronie od wejścia.

Polecam zakup biletów przez internet na tej stronie – wejścia są o określonych godzinach, tylko z przewodnikiem i jest limit osób. Może się zdarzyć, że jeżeli przyjdziecie bez biletu, nie będzie wolnych miejsc. Po zakupie biletu dostajecie informację, że musicie być najpóźniej 15 minut przed wyznaczonym terminem, a jeśli Wam się nie uda, bilety mogą wrócić do puli sprzedaży na miejscu.

W sklepiku możecie się zaopatrzyć w przeróżne pamiątki – koszulki, bluzy, akcesoria, książki. Oprócz tego możecie na miejscu kupić wybrane alkohole.

Jeśli macie ochotę, ze sklepiku można przejść wprost do Pijalnii Czekolady E. Wedel.

Wystawa Muzeum Polskiej Wódki

Przed wejściem musicie poczekać na swój wyznaczony termin – przewodnik wyjdzie po Was i zaprowadzi Was na wystawę po schodach na górę. Przygotujcie się na 1,5 godziny zwiedzania – teoretycznie jest to 70 minut plus czas degustacji. Gwarantuję, że upłynie Wam to błyskawicznie i stracicie poczucie czasu.

Pierwsza atrakcja to kino, w którym możecie zasiąść w starych fotelach i obejrzeć na rozgrzewkę krótki kilkuminutowy film z wywiadami i ciekawostkami z historii dawnej Warszawskiej Wytwórni Wódek „Koneser”.

Po seansie filmowym przejdziecie do pracowni alchemika, gdzie dostaniecie pełen obraz historii produkcji alkoholu, usłyszycie ciekawą opowieść o tym jak to się wszystko zaczęło i jakie zioła dodawano do napojów.

Dowiecie się, że „wódka” to oryginalnie nie był napój alkoholowy i jakie jest znaczenie słowa „gorzałka” :-). Będziecie mogli przez chwilę zapoznać się z ruchomymi eksponatami, pobawić w komponowanie napojów z różnych składników i zobaczyć co z tego powstanie.

W kolejnej sali możecie namacalnie przekonać się jak wyglądają składniki używane do produkcji wódki – zboża i ziemniaki.

Dodatkowo na ekranie jest ciekawa prezentacja jak rosną zboża o różnych porach roku.

Dalej jest część interaktywna, gdzie dowiecie się od przewodnika, jak wyglądała historia alkoholi w dawnej Polsce – dlaczego pito piwo a nie wódkę, kogo było na nią stać i jaką rolę odgrywał alkohol w trakcie ważnych bitw.

Po prezentacji przewodnika możecie sami dowiedzieć się więcej na ekranie i w ekspozycji na ścianie sali.

Kolejna sala, to miejsce pracy gorzelnika. Zobaczycie między innymi, jak wygląda proces destylacji alkoholu i jakie ma znaczenie przy produkcji wódki i spirytusu, a także jak różne składniki wpływają na smak i zapach finalnego produktu.

Podłoga w tym pomieszczeniu jest super ciekawa – została zrobiona z desek ze starych beczek po alkoholu.

Dalej przejdziecie do sali, w której będzie bardzo ciekawy wykład o całym procesie produkcji alkoholu z animacjami na ścianie, które świetnie pokazują to krok po kroku.

Dowiecie się, jak w całym procesie zmienia się surowce na produkty pośrednie i wreszcie na produkt końcowy – spirytus, który następnie jest mieszany z wodą destylowaną. I tu też usłyszycie, dlaczego akurat taka woda, a nie mineralna lub źródlana.

Zobaczycie tu kolumnę rektyfikacyjną i poznacie sposób jej działania.

Na koniec możecie spróbować rozwiązać quiz z wiedzy nabytej w trakcie prezentacji – uprzedzam, nie jest to super łatwe :-).

Ostatnia sala to ogromna kolekcja alkoholi, która chronologicznie pokazuje, jak zmieniały się butelki, etykiety i zamknięcia. Cały czas przewodnik jest z nami opowiadając przeróżne ciekawostki i pokazując najbardziej charakterystyczne eksponaty, jak towary eksportowe. Możemy zobaczyć jak się różniły produkty na rynek polski od produktów wysyłanych w świat.

Tu kończymy teorię i przechodzimy do praktyki na kolejne piętro.

Degustacja

Degustacja jest też częściowo interaktywna – każda z osób dostaje 3 rodzaje wódki plus wodę. Nie ma przymusu picia, można posłuchać ciekawostek i bez tego.

W trakcie degustacji usłyszycie opowieść o różnych rodzajach wódki, jak się różnią smakiem i zapachem i w jakiej temperaturze należy ją pić. Także, dlaczego mrożenie wódki jest złe i zabija jej charakter. Ćwiczenie polega na spróbowaniu alkoholu, poczuciu zapachu i odgadnięciu z jakiego surowca została zrobiona konkretna porcja i jakiej jest marki. Bardzo ciekawa i pouczająca lekcja, odwodząca mocno od tradycyjnego „wlewania” w siebie alkoholu, a zachęcająca bardziej do delikatnego próbowania.

Podsumowanie – czy warto?

Byliśmy tu półtorej godziny i nawet nie wiemy, kiedy ten czas upłynął – wystawa była super pouczająca i ciekawa, pomimo jej ograniczenia dla osób pełnoletnich (co zrozumiałe).

Dowiedzieliśmy się masę informacji i, pomimo że oboje nie przepadamy za wódką, z ciekawością słuchaliśmy pani przewodnik i oglądaliśmy eksponaty, które nierozłącznie wiążą się z czasami PRL i naszą historią.

Myślę, że większości z Was spodoba się tutaj, nawet jeśli nie jesteście smakoszami alkoholu, lub nie pijecie go w ogóle.

Bardzo interesującą dodatkową atrakcją, dzięki której na pewno pojawimy się tu jeszcze co najmniej raz, są warsztaty tematyczne – tajniki przygotowywania nalewek i koktajli, czy foodpairing z wódką. Oprócz zwiedzania są tu dodatkowe wydarzenia, stand-upy i właśnie warsztaty, co sprawia, że warto przyjść ponownie.

W galerii poniżej zamieszczam wszystkie zdjęcia z muzeum.

Skomentuj